wtorek, 22 kwietnia 2014

W drodze na lotnisko

- Zachowałam się trochę głupio wobec Sally czyniąc złośliwe uwagi na temat Żydów - stwierdziła Melanie. - Nie od razu się domyśliłam, że ona jest Żydówką. Ratzenberger to typowo austriackie nazwisko.
Byli właśnie w drodze na lotnisko.
- Zgadza się - odpowiedziała Emilia. - Jej ojciec jest austriackim Żydem, matka zaś nosi bardziej pospolite żydowskie nazwisko: Dora Frumkin. Jak sama zdążyłaś zauważyć, Sally jest bardzo na tym tle uczulona i najprawdopodobniej dlatego wyskoczyła do ciebie z tym Playboyem.
- W takim razie nie będę jej przepraszać. Jest remis w zagrywkach, chociaż ja wcale nie jestem uczulona na playboyowe tematy. Nie takie gwiazdy, jak ja, od tego zaczynały.
- To prawda.
- A w ogóle to chciałabym jeszcze raz serdecznie podziękować tobie i Byronowi za to, że zaopiekowaliście się mną i przeprosić za wszystkie kłopoty, które wam sprawiłam.
- Jakie znowu kłopoty? O czym ty mówisz? - spytała Emilia.
- Było nam bardzo miło. Dawno nie miałem takiej dyskutantki na tematy literatury i polityki - stwierdził Byron.
- Będziemy w kontakcie - powiedziała Melanie. - Podałam wam chyba wszystkie namiary do mnie.
- My też - odpowiedzieli Emilia i Byron.
- I czekamy na wiadomości od ciebie.- dodała Emilia.
- Aha, muszę wam powiedzieć, że mam trzydzieści pięć nieodebranych połączeń i drugie tyle sms-ów.. Wszystkie od Maxa. Ale ja nie chcę z nim rozmawiać. Nie ma o czym.
- No to jesteśmy na miejscu - oznajmił Byron.
- Trzymaj się- powiedziała Emilia, kiedy wymieniały uściski.
Melanie pomachała im ręką zanim zniknęła w tłumie ludzi wsiadających do samolotu.
Wieczorem Emilia odebrała sms-a:
"Cześć,
Jestem już w Nowym Jorku.
Doleciałam szczęśliwie, ale najtrudniejsze jeszcze przede mną.
Jeszcze raz dziękuję za wszystko,
Pozdrawiam
Mel S."
Emilia odpisała natychmiast:
"Dzięki.
Będziemy trzymać kciuki.
Pozdrawiamy
E&B"




5 komentarzy:

  1. Witaj E.,
    Skojarzyło mi się. Na podstawie starego szmoncesu:
    - Panie Ratzenberger, czy ja wyglądam jak Żyd?
    - Nie pan wyglądasz jak czech...
    - Jak Czech?!
    - Jak czech Żydów razem wziętych!

    Pozdrawiam serdecznie
    -

    OdpowiedzUsuń
  2. Witaj R.,
    Hahahahaha, tego nie znałam;))))))

    Wielkie dzięki!

    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  3. Madame,
    Ja bym chętniej poczytał o mim imienniku Lermontowie. To taki rosyjski Byron. Wiele ich łączyło, kobiety, konie, Arabowie.
    Tylko inaczej zeszli z tego Świata. Lermontow zginął w pojedynku z mężem księżnej A.O.Smirnow, którą narysował na płótnie stolika do kart jak tańczy z małpą.

    Z nazwiskami żydowskimi to różnie bywało, przeważnie nadawano im niemieckie. W Polsce / zaborcy / dla pośmiewiska polskich arystokratów tylko w innej pisowni / Zamojski /

    W Czechosłowacji w okresie międzywojnia okrutnie waniało cebulą.To oni byli przeciwni wspólnemu sojuszowi Polski i Czech w walce z Niemcami.

    Ukłony

    OdpowiedzUsuń
  4. Szanowny Panie M.,

    Dzięki za informacje o Lermontowie:)
    Jak będę pisać polską część sagi, będzie tam bohater o imieniu Michał. Na razie jest bohater o imieniu Byron, mąż bohaterki o imieniu Emilia, Polki.
    Jeśli chodzi o żydowskie nazwiska, najczęściej przyjmowali je od nazwy miejscowości, z której się wywodzili, np. Warszawski. W Polsce bywało też, że zapożyczali je od nazwisk arystokracji, np. Radziwił (przez jedno ł)

    Pozdrawiam serdecznie Pana i Małżonkę oraz proszę o dalsze komentarze, które chętnie czytam:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Madame,

    Z pisownią polskich i żydowskich nazwisk różnie bywało.
    Potoccy z Potoka, Żółkiewscy z Żółkwi. Ale Żydzi Poznańscy, Borele Lewartow.
    Powiem Pani więcej. Radziwiłłowie żenili się z Żydówkami.Tu efekt był nijaki, czyli zły.
    Ale, Żydówki rodziły Polakom piękne dziewczyny. Krystyna Skarbek w której zakochał się nasz intelektualista z Kanady pachnącej dziewicą. Nota bene, to Żyd z Puszczykowa pod Poznaniem napisał.

    Je suis avec respect, Madame
    m.z.

    OdpowiedzUsuń