czwartek, 17 kwietnia 2014

W domu Państwa Kelly

- To ja, to ja, stawiam się na wezwanie - oznajmiła Sally. - Więc, jak mówiłaś, zaopiekowałaś się Mel S.
- Dziewczyna potrzebowała wsparcia, a skoro zgłosiła się do mnie, więc uważałam to za mój obowiązek - odpowiedziała Emilia.
- Za dużo miała przygód jak na jedną noc. Nie dość, że małżonek zrobił jej świństwo, to jeszcze ten wariat z pistoletem. Jak ona się teraz czuje?
- W porządku. Rozmawia z Byronem na tematy, o których ja nie mam pojęcia, bo nigdy nie interesowałam się polityką.
- No i co, będzie rozwód?
- Trudno mi powiedzieć.

- Przez Obamę kraj tylko popada w długi - stwierdziła Melanie. - Narobił więcej długów niż czterech poprzednich prezydentów razem wziętych.
Siedzieli na werandzie zajadając krwiste steki i popijając je cabernetem sauvignon, specjalnością kalifornijskich winnic.
- Ja głosowałem na Mitta Romneya - poinformował Byron.- Jego program bardziej mi się podobał.
- Prawdę mówiąc to nie wiem, czym jest lepsza dżuma od cholery - podsumowała Melanie.
- A propos Obamy, to gros społeczeństwa uważa go za antychrysta, chociażby na tej podstawie, że kilka lat temu na katolickim uniwersytecie w Georgetown zażądał zakrycia na czas jego obecności krzyża i monogramu IHS, oznaczającego imię Jezusa. Ja osobiście Obamę cenię, ponieważ szanuje Żydów.- powiedziała Sally.
- Tak, i to bardzo - stwierdziła sarkastycznie Melanie - tak samo, jak Romney.
- Podobno ma żydowskie korzenie. Niektóre źródła informują o żydowskim pochodzeniu jego matki - wtrącił Byron.
- Uważam, że skoro USA jest państwem wielonarodowościowym, należy się szacunek każdej narodowości - kontynuowała Sally.
- A zwłaszcza Żydom. Czy to miałaś na myśli? - zapytał Byron
- Nie zauważyłam, żeby prezydent miał jakieś szczególne względy na przykład dla emigrantów z ex-Czechosłowacji - stwierdziła Melanie.
- A dlaczego nie wróciliście tam po upadku komuny?- spytała Sally.
- Z pomocą przyjaciół z Nowego Jorku i nie tylko moi rodzice urządzili się już w Stanach, zaczęły przychodzić na świat dzieci, więc zostaliśmy. Na Słowacji musielibyśmy zaczynać wszystko od początku. Ale na okrągło utrzymujemy kontakty z krewnymi i znajomymi. Mój ojciec, Peter Štrba był bardzo zaangażowany w działalność podziemnego kościoła.
- Aha... A jak przyjął wiadomość, że pozowałaś do Playboya? - Sally okazywała względem Melanie dziennikarską natarczywość.
- Kiedy się dowiedział, nie odzywał się do mnie przez pół roku, ale w końcu zachował się jak prawdziwy chrześcijanin i przebaczył. Tym bardziej, ze wtedy już nie współpracowałam z Playboyem. Co jeszcze chciałabyś wiedzieć?
- Pozwólcie, że ja coś wreszcie powiem - odezwała się Emilia. - Kiedyś byłam tłumaczką z angielskiego na polski, a teraz chciałabym odwrotnie. Polska ma bogate dziedzictwo kulturowe i piękną literaturę. Pomyślałam, że mogłabym ją tłumaczyć na angielski.
- No to życzę ci powodzenia - powiedziała Melanie. - Myślę, że nie będzie ci łatwo. W Ameryce panują teraz inne trendy i wszystko, co polskie jest po prostu be.
- Czy to aby nie słomiany zapał? - wątpiła Sally.- I po co ci to? Nie sądzę, aby ktoś był tym zainteresowany.
- Skądże znowu, myślę o tym poważnie - odpowiedziała Emilia.- Dlaczego miałabym nie spróbować? Chciałabym tylko nawiązać kontakt z tutejszą Polonią. Przydałaby się ich współpraca.
- Wiesz co, skontaktuję cię na wstępie z moimi sąsiadami, o których ci mówiłam - zaproponowała Melanie. - Może oni by pomogli. Mają kontakty z Polonią.
- Jeśli chodzi o mnie, to podoba mi się pomysł mojej żony i proponuję wypić za to toast.- powiedział Byron.
- Byron, albo żartujesz, albo jesteś naiwniakiem, jak twoja żona. Cały ten pomysł to donkiszoteria i strata czasu, ja osobiście tego nie popieram, wobec tego toastu nie wypiję- oznajmiła Sally.

Następnego dnia:

- Pani Kelly, to straszne, co się wydarzyło podczas balu panny Maximy - oznajmiła pokojówka Juanita.
- O czym ty mówisz, dziewczyno? - spytała Emilia.
- Piszą o tym w LA Times.
- Pokaż! - Emilia wzięła gazetę z rąk pokojówki. Od razu rzucił się jej w oczy tytuł: "Gwiazda serialu 'Paradise City' niedoszłą ofiarą szaleńca". I zaczęła urywkami czytać notatkę:
"Gdyby nie błyskawiczna akcja policji i ochrony 26- letnia aktorka...zostałaby zastrzelona przez 25- letniego mężczyznę, którego personaliów nie ujawnimy...na tarasie hotelu......"
- Dzięki Bogu, że ten wariat nie zastrzelił Miss Strba. Byłaby to wielka szkoda, gdyż "Paradise City " to mój ulubiony serial. Jest fajny. I tytułowa piosenka też jest fajna. Zdaje się, że śpiewa ją zespół Guns N'Roses. - paplała Juanita.
- Za to twoja gadka jest niefajna. Zanim się jeszcze bardziej wkurzę podaj nam kawę na werandzie - wydała polecenie Emilia.
Dopiero po wyjściu pokojówki miała czas bardziej skupić się nad artykułem.
Było tam zdjęcie Melanie z opisem jej kariery, uwzględniono nawet to, że zaczynała jako playmate. Następnie autor rozpisywał się na temat, czym może się skończyć, jeżeli broń trafi do rąk nieodpowiedzialnej osoby, podawał nawet przykłady.
Na zakończenie autor napisał: "Tym razem wszystko zakończyło się szczęśliwie, a niedoszłym zabójcą zajmą się więzienni psychiatrzy".
Emilia odłożyła gazetę. Na werandzie już czekali na nią Melanie i Byron, którzy od razu znaleźli ze sobą wspólny język. Tym razem zawzięcie dyskutowali na temat współczesnej literatury.


7 komentarzy:

  1. Madame,

    Wiele ciekawych spostrzeżeń z obcego podwórka w którym Polacy są zakochani. Co prawda nie wiem za co ? coca cole, filmy z dzikiego Zachodu kręcone w wytwórniach stworzonych przez polskich Żydów.
    Byłaby Pani świetnym politykiem, komentatorem wydarzeń politycznych. Foks to mały browarek.

    Ukłony

    Jedynych Pani krytykuje za pokazywanie w Wielki Piątek kandydatek do PE. Sama Pani pisze o pozowaniu do Playboya

    OdpowiedzUsuń
  2. Szanowny panie M.,

    Serdeczne dzięki,:-)
    Jak już wspomniałam, ten blog jest trochę dla mnie nietypowy, po prostu czasami lubię sobie pofantazjować i tu zrobiłam miejsce dla moich fantazji.

    PS W Wielki Piątek nie umieściłam żadnego postu, o pozowaniu do Playboya było wcześniej:-)
    To, że pod notką widnieje data "Piątek, 18. 04", to po prostu dlatego, że nie udało mi się ustawić prawidłowego czasu i wstawiłam moskiewski.

    Pozdrawiam serdecznie Pana i Małżonkę

    OdpowiedzUsuń
  3. PS Szanowny Panie M.,

    Z tym "mięsem" na Wielki Piątek, to oczywiście, był żart, nie krytyka;-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Madame,Absit!
    Z mojej strony nie było żadnej złośliwości. Chciałem dać do zrozumienia , że czytam a nie sylabizuję.

    So non, é vero é molto ben trovato.

    Pour feliciter

    OdpowiedzUsuń
  5. Szanowny Panie M.,

    I to bardzo cenię:)
    That's the spirit!

    Pozdrawiam serdecznie Pana i Malżonkę

    OdpowiedzUsuń
  6. Madame,
    Da liegt der Hunt begraben

    Cordialement

    OdpowiedzUsuń
  7. Szanowny Panie M.,

    Po łacinie: Hic iacet lepus!

    PS Czu chodziło Panu o "hund"? "Hunt" to ang."polować".

    Pozdrawiam serdecznie Pana i Małżonkę

    OdpowiedzUsuń